Okres karnawału to czas zabawy, spotkań towarzyskich i tańców. Również w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku, karnawał był czasem hucznych zabaw, balów maskowych i dancingów. Restauratorzy mieli w tym czasie pełne ręce roboty. Członkowie działających w mieście towarzystw społeczno-kulturalnych organizowali zabawy z muzyką i tańcami. Najważniejszym balem było oczywiście przyjęcie sylwestrowe. Sale dekorowano girlandami sztucznych kwiatów i lampionami. Podczas takich uroczystości obowiązywał elegancki strój. Na wystawne bale panowie ubierali smokingi i fraki, najczęściej jednak ciemny dopasowany garnitur, czasami uzupełniony kamizelką. Modne panie w latach dwudziestych XX wieku ubierały się w jedwabne, luźne sukienki do kolan, bez wcięcia w talii, ozdobione perłami lub frędzlami. Dodatkami damskiego stroju były biżuteria, eleganckie buty oraz małe torebki w stylu art deco. W latach trzydziestych do łask powróciły długie, ozdobne, pełne falbanek sukienki. Wraz z modą zmieniały się damskie fryzury. Znakiem rozpoznawczym lat dwudziestych XX w. były krótkie, proste włosy, zaś lat trzydziestych włosy pofalowane, finezyjnie ułożone, ozdobione spinkami.
Bale karnawałowe w średniej wielkości miastach pomorskich miały porównywalną oprawę i przebiegały w podobny sposób. Anna Łajming w swoich wspomnieniach opisuje noc sylwestrową z przełomu lat 1929 i 1930, którą spędziła z mężem na balu w tczewskim lokalu Esplanada. Podziwiała garderobę pań:
„(…) trudno było się wszystkim przyjrzeć: panie w japońskich kimonach, w strojach Cyganek, w sukniach balowych ostatniej mody. (…) żona pana Żabińskiego, właściciela „Esplanady”, w tak pięknej sukni, że zaćmiła inne toalety. Suknia ze srebrnego atłasu, długa przybrana była białym pióropuszem, plecy gołe. Na lewym ramieniu zwisał koronkowy szal. Pani Żabińska w ręku trzymała zamknięty wachlarz, choć wachlowanie się było niemodne”.
Zabawą kierował wodzirej. Tańczono m.in. tango i modnego wówczas charlestona. O północy wygłaszano toasty, składano życzenia na nowy rok. Przy dźwiękach muzyki na głowy uczestników balu sypały się kolorowe gwiazdki i serpentyny. Żegnano stary i witano nowy rok.
Na mniej wystawnych imprezach proponowano jedynie zimny bufet – kanapki, sałatki, mięsa, galantyny z drobiu, pasztety z dziczyzny, majonezy z ryb, torty i owoce. Tuż nad ranem pojawiały się filiżanki z parującym barszczem i gorące zakąski.
Bale karnawałowe cieszyły się dużą popularnością, a relacje z ich przebiegu umieszczała prasa codzienna. Renomą cieszyły się imprezy organizowane przez Towarzystwo Handlowców. W lutym 1925 r. „Dziennik Pomorski” nie szczędził pochwał dla Juliana Rydzkowskiego oraz jego współpracowników za zorganizowanie zabawy pełnej niecodziennych atrakcji, wśród których znalazły się pokazy akrobatyczne oraz popisy jazdy na welocypedzie i na łyżwach kółkowych. Były też zapasy atletyczne dwóch chojnickich siłaczy. Jak opisywał „Dziennik Pomorski”: „W sali huczało jak w ulu, bawiono się ogniście i siarczyście aż do późnej nocy przy dźwiękach trzech kapel”.
W marcu 1930 r. Towarzystwo Handlowców urządziło bal pod hasłem: „Dzień w Honolulu”. Panie zjawiły się w lekkich i przewiewnych sukienkach, a panowie w letnich, jasnych ubraniach. „Bawiono się w doskonałej harmonii do wczesnego rana”.
Wysoki poziom reprezentowały wieczorki taneczne, przygotowywane co roku przez Towarzystwo Ziemianek Polskich na Pomorzu, na które w strojach wieczorowych licznie zjeżdżało się okoliczne ziemiaństwo, a dochód z zabawy przeznaczano na cele dobroczynne. Podczas zabawy karnawałowej w hotelu Engel - 31 I 1930 r. - wśród szeregu niespodzianek znalazły się konkursy na Miss Chojnic oraz na Dobranie Młodej Pary. W tajnym głosowaniu, w którym uczestniczyli panowie, wyłoniono Miss Chojnic. Została nią Irena Kubisztalówna, I Wicemiss – Gertruda Grochowska, II Wicemiss – Helena Kaszubowska. Panie otrzymały „burzę długo niemilknących oklasków” i po bukiecie kwiatów.
W hotelu Centralnym zaś odbywały się zabawy żołnierskie cieszące się dużym zainteresowaniem, czasami połączone z występem orkiestry 66 pułku piechoty. W hotelu Engel zabawy karnawałowe urządzali m.in. członkowie Klubu Żeglarskiego, funkcjonariusze policji i koło podoficerów rezerwy. Do wzięcia udziału w balu maskowym organizowanym przez Klub Żeglarski Chojnice zachęcała lokalna prasa:
„Przy dobrze udekorowanej sali, urozmaiconym programie i dobrej muzyce daje się gościom sposobność spędzenia kilku wesołych chwil. Zachęca się skorzystać z tych kilku godzin zabawy i troski na ten czas zostawić w domu”.
Na bal policyjny zorganizowany w lutym 1925 r. przybyło tyle gości, że zabrakło krzeseł. Do tańca przygrywała kapela z Torunia, natomiast zabawę karnawałową koła podoficerów rezerwy ubogaciły koncert smyczkowy, występ amatorskiej grupy teatralnej w przedstawieniu „Miecz Domoklesa” i różne niespodzianki.
Najczęściej dochód z zabaw karnawałowych przeznaczano na cele charytatywne – dla potrzebujących, bezrobotnych, ofiar wojny lub na cele statutowe danego stowarzyszenia. Chojnickie Koło Związku Inwalidów Wojennych za wstęp na zabawę karnawałową pobierało opłatę w wysokości 2 zł i przeznaczało ją na poszkodowanych w wyniku I wojny światowej. Mimo opłaty, zabawy cieszyły się dużym powodzeniem. Salę gustownie dekorowano, organizatorzy zapewniali dobrą zabawę, uświetnioną występami kabaretowymi i loteriami fantowymi. Chojnicki oddział Towarzystwa Powstańców i Wojaków pobierał opłatę za udział w zabawie karnawałowej w kwocie od 50 gr do 2 zł. Dochód przeznaczono na zakup sztandaru i wybudowanie strzelnicy. W lutym 1925 r. Towarzystwo Śpiewu „Lutnia” obchodziło 6. rocznicę swojej działalności. Z tej okazji w hotelu Engel zorganizowano wieczornicę karnawałową, którą zapoczątkował polonez, następnie prezes Towarzystwa ks. Bolesław Makowski wygłosił przemówienie i zaprezentowały się chóry męski i mieszany.
W organizację przyjęć karnawałowych angażowało się wiele osób odpowiedzialnych za przygotowanie lokalu gastronomicznego, oprawę kulinarną, dekorację sali. Ważny był dobór orkiestry oraz zapewnienie atrakcji podczas zabawy. Dla członków różnych towarzystw kulturalno-społecznych karnawał był świetną okazją do wykazania się zdolnościami organizacyjnymi. Uczestnikom balów starano się dostarczyć wielu powodów do radości, zapewniając liczne niespodzianki, w postaci konkursów, loterii fantowych, a nawet pokazów akrobatycznych. Oprócz rozrywki bale miały na celu integrację lokalnej społeczności, sprzyjały nawiązywaniu nowych znajomości i umacnianiu przyjaźni, a także wymianie poglądów i spostrzeżeń.
Anna Urbańska
Zdjęcia:
Uczestnicy balu karnawałowego organizowanego w latach trzydziestych XX wieku ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego oraz zaproszenia na bale sylwestrowe i zabawy karnawałowe ze zbiorów Muzeum Historyczno-Etnograficznego im. J. Rydzkowskiego w Chojnicach.
Prasa i literatura:
„Dziennik Pomorski”, nr 4 z 6 I 1925 r., nr 27 z 3 II 1925 r., nr 34 z 11 II 1925 r., nr 37 z 14 II 1925 r., nr 39 z 17 II 1925 r., nr 40 z 18 II 1925 r., nr 44 z 22 II 1925 r., nr 28 z 5 III 1930 r., nr 25 z 31 I 1930 r., nr 27 z 2 II 1930 r., nr 28 z 4 II 1930 r.
Krzemiński T., Codzienność mniejszych miast Pomorza Nadwiślańskiego końca XIX i pierwszych dziesięcioleci XX wieku, Warszawa 2017, s. 363-364.
A.Łajmnig, Mój dom. Wspomnienia, Gdańsk 1997, s. 24-25.
Łozińscy M. i J., W przedwojennej Polsce. Życie codzienne i niecodzienne, Warszawa 2011, s. 115-116.