Lakoniczny, choć oddający istotę rzeczy, zapis identyfikujący obiekt w muzealnym inwentarzu budzi zaciekawienie. Jaką zagadkę zawiera połączenie dwóch pozornie niezwiązanych ze sobą opisów? Co rzeczywiście przedstawia ilustracja? Autorem niezwykłego, ukrytego pod sygnaturą MCh/H-998, rysunku był amerykański ilustrator i rysownik Charles Allen Gilbert (1873-1929). Dzieło, które w rzeczywistości zatytułowane jest „All is Vanity”-„Wszystko jest marnością”, powstało prawdopodobnie u schyłku XIX w. Po raz pierwszy opublikowane zostało w 1902 r. w magazynie Life. W swej wymowie nawiązuje do obecnego w sztuce już od średniowiecza motywu vanitas. Jedną z charakterystycznych cech tej twórczości było zestawianie wizerunków zbytkownych przedmiotów z przedstawieniami ludzkich czaszek, szkieletów oraz krucyfiksów. Kontrastowe kompozycje podkreślić miały tymczasowość ziemskiego bogactwa, kruchość i przemijanie ludzkiego życia, na końcu którego, niezależnie od kondycji społecznej, każdego czeka śmierć. Samo określenie nurtu odnosi się do jednego z głównych przesłań Księgi Koheleta: Vanitas vanitatum et omnia vanitas – Marność nad marnościami i wszystko marność (Koh 1,2 ).
Gilbert przedstawił swoją wizję vanitas niejako w dwóch płaszczyznach. Piękna kobieta siedząca przed lustrem symbolizuje doczesność, natomiast obraz utworzony przez jej odbicie to wizja nieuchronnego kresu. Oryginalność, aura i walory artystyczne dzieła Gilberta sprawiły, iż stało się ono motywem, do którego chętnie sięga kultura masowa. Dziś spotkać możemy go w formie nadruku na elementach garderoby, kubkach, poduszkach, etui telefonów, jako zdobienie biżuterii lub wzór tatuażu. Rysunek był również inspiracją dla znanego fotografika Vincenta Petersa (ur. 1969 r.), który zastosowaną przez Gilberta kompozycję wykorzystał w reklamie perfum serii Dior Poison.
Nieco inne zastosowanie dla dzieła amerykańskiego rysownika znalazł Julian Rydzkowski - założyciel Muzeum Regionalnego w Chojnicach. Według relacji osób, które miały możliwość uczestniczyć w niezwykłych spotkaniach z kustoszem, rysunek wykorzystywany był do podkreślania roli spostrzegawczości, tak istotnej podczas zwiedzania muzeum. Po jego zaprezentowaniu z pewnej odległości i stwierdzeniu słuchaczy, iż widnieje na nim ludzka czaszka, zapraszał do uważnego obejrzenia wybraną osobę, która odkrywała tajemnicę dzieła Gilberta. Może więc długie trwanie, popularność motywu i różne sposoby jego wykorzystywania upoważniają do stwierdzenia, że jednak nie wszystko jest marnością?